|
www.mojefantasy.fora.pl Forum Fantasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deidarette
Paladyn
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fabianów...wśród pól łąk i lasów ;))
|
Wysłany: Wto 14:46, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
skąd ja to znam....u mnie to nawet jak na telewizorze siedzisz i coś oglądasz, to już cię chcą wywalać..."bo coś ~z ich~ repertuaru leci". Innym faktem jest to, ze czasem uda mi się skłonić rodziców do tego, zeby łaskawie przełączyli mi na mangę (chociaż ostatnio nawet im spodobał się FMA) "http://picsrv.fora.pl/images/smiles/new_biggrin.gif" alt="" border="0" />
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nerilka
Rada Mędrców
Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miasta krasnoludków
|
Wysłany: Wto 20:02, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Maratony filmowe to zdecydowanie nie dla mnie. Nawet jeśli nie chodzi o całą noc w kinie ( nie lubię zarywac nocy, mogę pójść spać późno, ale w ogóle muszę).
Po prostu sądze, że po 5 czy 6 godzinie przestałoby mnie to interesować.
Chyba jeszcze nigdy nie oglądałam kilku pełnometrażowych filmów z rzędu. W ten sam dznień to tak, ale nie jeden po drugim.
Moje koleżanki robiły sobie często z seriali maratony, np. cała seria w jeden dzień. Ja się po prostu musze od tego oderwać. Zresztą jak się ogląda jeden odcinek po drugim to nie ma czasu na zastanowienie się nad akcją, nad spekulacjami co się dalej stanie itp. Bo mi filmy najbardziej poruszają wyobraźnię właśnie wtedy, gdy kończę je oglądać. (i analogicznie książki w momencie gdy je zamykam, nie koniecznie kończąc).
Z Gwiezdnych Wojen np. mieliśmy keidyś wyporzyczoną całą serię i właśnie oglądanie codziennie po jednym najbardziej mi odpowiadalo.
Dla mnie chyba taką optymalną 'porcją' byłby odcinek serialu, tak 45-60 minut po jednym dziennie, ale codziennie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mirabel Irith
Łowca Przygód
Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I tak nie wiecie gdzie to jest...
|
Wysłany: Śro 17:50, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też na początku miałam problemy z wysiedzeniem na maratonie... Ale już się przyzwyczaiłam... Eh... Jak się od 3 roku życia ogląda rozwalającą Tokio Godzillę i Anakina, który wymachuje ci mieczem przed oczami, to naprawdę nie macie z tym żadnego problemu. Kłopot następuję PO maratonie. Przez 2 tygodnie z domu nie wychodzę, bo muszę odespać... A mój tata to spoko koleś... Od dziecka mnie przyzwyczajał do fantasy i SF. Hmm... Mama... Tu jest gorzej, bo ona trawi tylko komedie romantyczne i dramaty... Ale powoli wychodzi na nasze, bo ostatnio oglądała z nami "Władców Ognia" i stwierdziła, że smoki, to jednak przerośnięte jaszczurki, a nie (jak twierdziła kiedyś) monstualne bestie.... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|